piątek, 24 maja 2019

'Nie taki strasznik strażny, nie?'


Vainarin de Arthus to kolejna osoba zamieszkująca Miasto Żywiołów. Jest młoda, bo ma ledwie dwadzieścia dwa lata. Mieszka w centralnej części miasta, w Gildii Ognia, razem ze swoim przybranym, starszym bratem, Dagiem. Pracuje jako strażnik nocny, gdzie wykorzystuje swoje umiejętności, by pilnować bezpieczeństwa w mieście, które zajmuje szczególne miejsce w jej sercu. Świetnie nadaje się do wykonywanej pracy, będąc hybrydą żywiołaka ognia i bliżej nieokreślonej rasy, dzięki czemu posiada kilka ciekawych umiejętności, takich jak możliwość podpalenia czegoś poprzez przyłożenie do tego rąk czy wygaszenia ognia samą siłą woli, co odziedziczyła po matce będącej żywiołakiem. Geny jej ojca pozwalają jej natomiast na przybranie postaci ptaka przypominającego orła przedniego, a co za tym idzie ma doskonały wzrok, pozwalający jej na szybkie wykrycie jakiegokolwiek ruchu i - w efekcie - zagrożenia. Mało tego, jest dosyć wytrzymała fizycznie i leczy się zaskakująco szybko, choć nie natychmiastowo i nie ze wszystkim poradzi sobie sama. 

Kiedyś, jako dziecko, wymknęła się sporo starszemu Dagowi i, niestety, miała dosyć bliskie spotkanie z mutantem, tuż poza murami miasta, a do teraz pamiątką tego wydarzenia jest długa blizna ciągnąca się w poprzek pleców, zostawiona przez pazury stwora. Od tamtej pory nienawidziła wszystkiego, co kryło się za miastem i kiedy tylko podrosła na tyle, by móc udźwignąć jakikolwiek ciężar, została częstym gościem siłowni w centrum, a kiedy ta upadła, przeniosła się do tej Deuce'a i nadal często można ją tam znaleźć. Kiedy w wieku kilkunastu lat objęła swoje stanowisko, potraktowała to niesamowicie poważnie. Nie była i nadal nie jest w stanie wyobrazić sobie siebie w innej pracy niż ta wykonywana. 

Jest dosyć wysoka, dosyć szczupła, ale umięśniona. Ma długie, czerwone włosy, a z racji ich ogromnej gęstości, zgolone oba boki głowy - i jasnozielone, błyszczące oczy. Ubiera się tak, by było jej wygodnie: spodnie-bojówki, wojskowe buty ze wzmocnionymi noskami, luźne koszulki. Lewą rękę pokrywają tatuaże-kwiaty i za każdym zabitym mutantem pojawia się kolejny. 

Charakter? Cóż, na pewno nie należy do szarych myszek. Jest wygadana, odważna i pewna siebie, ma stanowczo za dużo energii. Ma problemy z zamknięciem ust, kiedy sytuacja tego wymaga, podobnie jak z cierpliwością: wszystko musi być teraz i zaraz, już, natychmiast. I koniecznie tak, jak ona sobie tego życzy. Nie uznaje porażek i trzyma się jak najdalej od ludzi, którzy poddają się po najmniejszym potknięciu. Nie wierzy w sens związków, a uczucie miłości jest jej najwyraźniej obce, ale kto wie, może ktoś jej zechce pokazać? Na pewno nie da się z nią nudzić. Trudno jednak jest też odpocząć w jej towarzystwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz