poniedziałek, 20 maja 2019

No longer human




Vincent 

Senna zjawa | Gildia Ziemi | 22 lata | Dowcipniś, sknera, bawidamek | Z zamiłowania iluzjonista | Recepcjonista/Człowiek od wszystkiego w siłowni Deuce’a


“Living itself is the source of sin.” 

Zjawa senna, chociaż większość osób, które miały wątpliwą przyjemność goszczenia Vincenta w swoich snach raczej nazwałaby go zmorą. Błazen i upierdliwiec, jeżeli tylko może coś wyśmiać lub z czegoś zażartować – najpewniej to zrobi. Nieważne, czy temat jest wrażliwy czy nie. Wszystko był w stanie skomentować.
Poza tym, że uwielbiał denerwować wszystkich swoją osobą, uwielbiał także kobiety. A rzadziej nawet mężczyzn. Trudno było stwierdzić, kiedy faktycznie obrał sobie kogoś za cel, a kiedy grał w te swoje błazeńskie gierki. Szczególnie, kiedy chodziło o chłopców. Musiał jednak przyznać, że praca w siłowni bardzo mu pod tym względem odpowiadała.
Ci, którzy poznali go lepiej, wiedzą, że pod maską błazna kryje się nieumiejętność życia z ludźmi/innymi istotami. Czuł, że najlepiej się z tym krył, wyśmiewając wszystko dookoła jak i samego siebie. 
Dwa uczucia wydawały mu się skrajnie absurdalne i abstrakcyjne – szczęście i miłość. Odczuwał radość, czy pożądanie, ale nigdy nie zdarzyło mu się zetknąć z prawdziwym, długotrwałym uczuciem szczęścia czy miłości. Uznaje to za kolejny, świetny powód do wyśmiewania tych, jak je nazywa, "koncepcji".


Umiejętności:

– Odwiedzanie i kontrola snów – bez żadnego uprzedzenia, bez żadnego związku emocjonalnego. Wystarczy, że widział osobę na oczy, aby mógł obrać ją sobie za cel. Może także nieraz przypadkowo zabłądzić i wpaść do czyichś marzeń lub koszmarów.
– Wyczuwanie emocji innych
– Tworzenie snów „na zaś” – potrafi planować sny dla innych osób, pomaga pozbywać się koszmarów. Albo je wywołuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz